Jeśli w pełni zaakceptujesz to kim jesteś, będziesz wolna!
wtorek, 30 listopada 2010
Andrzejkowo było, ale się skończyło...
O Andrzejkach pisać nie będę, bo i po co, skoro inni robią to lepiej ode mnie, podając to co trzeba, w bardzo ciekawej atmosferze, serwując przy tym kawałek swojej fajnej twórczości ...jak znalazł na ten magiczny wieczór :)
U mnie miało nie być Andrzejek, ale latorośl u boku postanowiła jednak zadość uczynić tradycji i polać co nieco ...polałam i ja ;)
"Wylałam" sobie (nie za kołnierz bynajmniej) woskiem przez kluczyk, coś przypominające czarownicę ;) lecącą ze spadochronem( na odkurzaczu i owszem, czasem loty uskuteczniam, ale żeby spadochron? tego jeszcze nie było)...a może to i anioł na upartego hm... skrzydła ma-nawet dwa-tylko taki jakiś garbaty...coby nie wywoływać egregorów z lasu, wzięłam to za dobry znak moich rozwiniętych "skrzydeł" .
Ten bagaż na plecach może i niepokojący, ale z drugiej strony, skoro skrzydła rozwinięte to przecież dam radę :D...ale by nie ugiąć się pod ciężarem, na wszelki wypadek odkładać zaległości na dłużej nie będę i trochę MB z kompa powrzucam na blog, tym bardziej, że długo mnie tu nie było i trochę się rozleniwiłam ...ale ciiii ... wrócę i znów coś pokażę ze swojej twórczości :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna figurka Ci wyszła :))) Rozwijaj skrzydła, a bagażem się nie przejmuj, po drodze odpadnie to, co zbędne :)))
OdpowiedzUsuńSama sobie bądź Aniołem i "egregorem" ;)))
Ściskam!
Dziękuję Aniu :)
OdpowiedzUsuńRównież ściskam
...miała być jeszcze buźka dla Ciebie, ale chyba doszła bezpośrednio ;)
OdpowiedzUsuńA ja tak chciałam sobie Aniołka ulać..a tu nic czarownica na miotle wyszła ;) Pozdrawiam Pani Elu ;)Aniołek przepiekny.
OdpowiedzUsuńLepszy rydz niż nic, jak to mówią, a dobra czarownica i to jeszcze z miotłą lepsza od "niedobrego" Aniołka ;)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło Zielona Czarownico :)